Changes, changes and more changes !

In life beyond death, the only certain thing is changes, and I've had quite a lot of them lately.

As some of you know, I have been taking part in a development program at my job since May and I was politely waiting for the upcoming promotion.

However, at some point I came to the conclusion that waiting 2 years for a promotion was enough, something inside me broke and I decided to try something new.

In fact, I have been changing my path for over a year now, because I have already completed my first year of teaching and this field really suits me.

Coming back to the changes, in August I started sending my CV to kindergartens to gain some experience in the field I was studying.

At the end of August, I received a positive response from the new employer, who agreed to wait for me until October. At the beginning of this month, I started my adventure in a completely different professional field and you know what, I'm really happy with it.

October is a hard month because I work full-time for my original employer and part-time in the new place. As a result, I get up every day at 5:40 and come home around 10:30.

Despite being tired, I have a much more positive attitude, more energy and peace of mind. From November, I will be working full-time at the kindergarten, and I will be working at the store ¼ of the time, so as not to notice any changes in the household budget.

I think this change will bring me a lot of good.

The first day of work at the kindergarten was difficult, because the boy on the spectrum that I take care of had several outbursts of anger, ran out of the room, hit, kicked and did a lot of things that were difficult to accept, and yet we managed to achieve small successes, when solving tasks.

I wasn't afraid of these difficult behaviors, I took up the challenge and established contact with my ward. Working with children brings me a lot of joy because I see that I am able to help them in a real way, I see the effects every day, and in addition, the children can show gratitude for the time devoted to them.

Another change I decided to make was to resign from the position on the management board of allotment gardens, but I don't want to hold the position only on paper, and that's how it would be now, because I spend 2 weekends at university and 2 at work, I think I acted honestly, especially since I found someone to take my place, someone who will want to do it in the next term.

Recently, we decided to expand our family with another little one and for 8 weeks we waited for a sweet pug named Roni to live in our house.

The new pet has brought a lot of joy to our home, he is great at relieving us of all symptoms of stress, as he has a really cheerful disposition. The kids do a great job taking care of our pets, I think it's a good lesson in responsibility.

Of the positive changes, Alex is doing well at school, a private institution turned out to be a good choice for our sweetie. So, as always, there is no boredom here.

Warm regards, I'll hear from you again soon from our crazy house.

PL:

Zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany

W życiu poza śmiercią pewne są tylko zmiany i u mnie jest ich w ostatnim czasie całkiem sporo.

Jak niektórzy wiedzą od maja brałam udział w programie rozwojowym w mojej pracy i grzecznie czekałam na nadchodzący awans.

Jednak w pewnym momencie doszłam do wniosku, że 2 lata czekania na awans to już dość, coś we mnie pękło i postanowiłam spróbować czegoś nowego.

W sumie to poniekąd od ponad roku, zmieniam kierunek swojej drogi, bo za sobą mam już pierwszy rok pedagogiki i ten kierunek, naprawdę mi odpowiada.

Wracając do zmian, w sierpniu zaczęłam rozsyłać cv do przedszkoli aby nabyć nieco doświadczenia w studiowanym przeze minie kierunku.

Pod koniec sierpnia dostałam pozytywną odpowiedź, od nowego pracodawcy, który zgodził się poczekać na mnie do października. Na początku tego miesiąca rozpoczęłam swoją przygodę na zupełnie innym polu zawodowym i wiecie co jest mi z tym naprawdę dobrze.

Październik to ciężki miesiąc bo na pełnym etacie pracuje u mojego pierwotnego pracodawcy, a w nowym miejscu na ¾ etatu. W efekcie wstaje codziennie o 5:40 a wracam do domu koło 22:30.

Mimo zmęczenia jest we mnie o wiele więcej pozytywnego nastawienia, więcej energii i spokoju ducha. Od listopada będę już w przedszkolu na pełnych obrotach na całym etacie, a w sklepie ja ¼ tak by nie odczuć zmiany w budżecie domowy.

Myślę , że ta zmiana przyniesie mi sporo dobrego.

Pierwszy dzień pracy w przedszkolu był trudny, gdyż chłopiec w spektrum którym się opiekuje miał kilka wybuchów gniewu, wybiegał z sali, bił, kopał i robił sporo trudnych do zaakceptowania rzeczy, a mimo to udało nam się odnieść drobne sukcesy, podczas rozwiązywania zadań.

Nie przestraszyłam się tych trudnych zachowań, podjęłam rękawice i nawiązałam kontakt z moim podopiecznym. Praca z dziećmi przynosi mi dużo radości, bo widzę, że jestem w stanie pomóc im w realny sposób, widzę efekty każdego dnia, a dodatkowo dzieci potrafią pokazać wdzięczność za poświęcony im czas.

Kolejną zmiana na którą się zdecydowałam była rezygnacja z funkcji w zarządzie ogródków działkowych, ale nie chce piastować stanowiska tylko na papierze a tak by teraz było, bo 2 weekendy spędzam na uczelni a 2 w pracy, myślę że postąpiłam uczciwie, zwłaszcza, że znalazłam kogoś na swoje miejsce, kogoś kto będzie chciał to robić w następnej kadencji.

Ostatnio zdecydowaliśmy się też na powiększenie naszej rodziny kolejnego milusińskiego i przez 8 tygodni czekaliśmy aż w naszym domu zamieszka słodki mops o imieniu Roni.

Nowy pupil wniósł do naszego domu sporo radości, świetnie ściąga nam z ramion wszelkie objawy stresu, gdyż ma naprawdę wesołe usposobienie. Dzieciaki świetnie spisują się opiekując naszymi zwierzaczkami, myślę, że to dobra lekcja odpowiedzialności.

Z pozytywnych zmian Alex dobrze radzi sobie w szkole, prywatna placówka, okazała się być dobrym wyborem dla naszego skarby. Tak więc u nas jak zawsze nie ma nudy.

Pozdrawiam was ciepło, niedługo znów się odezwę z naszego zwariowanego domku.