Ujście Rawy [#12]

avatar

Imbir i solidne wygrzanie organizmu czynią cuda. Wróciłem też do regularnego picia ziół, lukrecja, płucnica, tymianek, mięta, macierzanka, taki mam zestaw na układ oddechowy. Poczułem się wczoraj na tyle lepiej, że zdecydowałem się na wyprawę, o której myślałem od paru dni.

Co prawda, na wiosnę odkryłem już punkt, w którym Rawa kończy swój bieg, wtedy jednak dotarłem praktycznie na samo miejsce, tym razem chciałem możliwie dużą część trasy przejść bezpośrednio wzdłuż rzeki. W tę drogę wybrałem się więc sam.

Podjechałem tramwajem zaraz za dzielnicę Zawodzie i zszedłem nad Rawę przy jednym z mostów. Już na samym początku moją uwagę zwróciły upiorne strzępy szmat, chusteczek i folii znaczące najwyższy poziom wody, miały mi one towarzyszyć przez resztę trasy.

Chodzenie wzdłuż rzeki ma dla mnie jakiś specyficzny urok. Rzeka była tu wcześniej, nawet po wybetonowaniu całego koryta stanowi ona naturalną przeszkodę i ograniczenie dla rozrostu cywilizacji. Przyjmując więc bieg rzeki za swój kompas trafić można w wiele dzikich i niedostępnych miejsc, o istnieniu których inaczej nie miałbym pojęcia. Ceną jest mozolne przedzieranie się przez często trudny teren.

Tak było i tym razem, z początku szedłem trawiastym wałem, który po kilkuset metrach przerodził się w wygodny, betonowy brzeg. Zaraz obok była ściana. Czułem się jak w kanale.

Beton gdzieniegdzie pokryty był roślinnością, która w ramach sukcesji pierwotnej rozwinęła się na naniesionych osadach rzecznych. Z czasem coraz większą część brzegu pokryta była trawą, pokrzywami, rdestowcem i innymi roślinami zielnymi. Ciekawe widoki i złudne poczucie jakiejś pierwotnej eksploracji wynagradzały trud.

Nie wiem dlaczego u góry były te betonowe legary, utworzył się natomiast bardzo ciekawy efekt wizualny. W tamtym miejscu zielony nasyp był bardzo wąski, każdy krok wymagał uważności i sprawdzenia podłoża. Jeden fałszywy ruch i...JEBS! Ręce w pokrzywach, stopy w ścieku rzece, kępa trawy osunęła się po stromym betonie. Szybko się podciągnąłem i wyskoczyłem dalej. Woda w butach i bąble na dłoniach. Właśnie dlatego poszedłem sam.

Jeszcze kilkadziesiąt metrów i betonowe legary się skończyły.

Dalsza droga była zablokowana przez bujne ostrężyny, przeszkoda nie do pokonania. Nie było wyboru, trzeba było dostać się na górę. Pionowa ściana, po odjęciu nasyp6 wciąż miała 2m wysokości. Nie bardzo było się czego złapać u góry, tylko samotne drzewo opuszczające kilka gałęzi do betonowego koryta.

Znalazłem dwa niezamieszkałe otwory i wetknąłem w nie trochę grubsze patyki, plecak wrzuciłem na górę i z pomocą gałęzi wdrapałem się na ścianę, po drodze uderzyłem się jeszcze kolanem o krawędź ściany i musiałem chwilę poleżeć w liściach. Uważny obserwator na poniższym zdjęciu zauważy moją "drabinę".

Niestety, przejście u góry też było zarośnięte kolczastymi krzaczorami. Nie było wyboru, musiałem przedostać się na drugą stronę Rawy. Betonowe belki miały około 20cm szerokości, więcej niż krawężnik, ale wciąż za mało abym czuł się bezpiecznie przy przejściu, tym bardziej w mokrych butach i ze stłuczonym kolanem. Trzeba było nie rezygnować z jogi.

Po dłuższym namyśle i rozważeniu swoich opcji zdecydowałem się na przeprawę na siedząco. Powrót nie wchodził w rachubę. Mozolne przesuwanie pośladków po 2cm siedząc okrakiem na belce, wciąż był pewien stresik, ale czułem, że ryzyko upadku jest dużo mniejsze.

Zajęło mi to może nawet 5min, ale przedostałem się na drugą stronę, najtrudniejsza część trasy była już za mną, dalej teren był dość prosty, a już niedaleko nawet dość cywilizowany.

Parę kilometrów względnie prostej drogi nabrzeżem, znane tereny widziane z nowej perspektywy i w końcu dotarłem do ujścia Rawy do Brynicy. Odmienne kolory wody w dwóch rzekach od razu rzucają się w oczy.

Chwila nacieszenia się dotarciem do celu i poszedłem w dół Brynicy, kilkaset metrów dalej zobaczyłem jak ta wpada do Przemszy na pograniczu Mysłowic i Sosnowca.

Okolice te miałem okazję poznać wcześniej przez samochodowe okno, wiedziałem więc gdzie iść, aby wrócić do domu. Skierowałem się w stronę Mysłowic. Jeszcze parę kilometrów. Zdecydowałem się na skrót przez jakieś zdziczałe tereny poprzemysłowe.

Po jakimś czasie moim oczom ukazała się tajemnicza betonowa konstrukcja. Taki już urok Górnego Śląska.

Okazało się, że był to opuszczony obóz treningowy dla ludzi chcących przejść nad Rawą. Kto by pomyślał?!

Po drodze zaraportowałem kilka dużych wysypisk śmieci przy pomocy aplikacji TrashOut. Jeśli też macie skłonności do łazikowania, to polecam, udokumentowanie śmieci to pierwszy krok do tego, żeby zniknęły z natury.

Śnieguliczka. Pozdrawiam!



This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io


07/11/2021
22552
Walking



0
0
0.000
7 comments
avatar

Congratulations @deepresearch! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s):

You have been a buzzy bee and published a post every day of the week.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Check out the last post from @hivebuzz:

The new HiveFest⁶ attendee badge is waiting for you
Feedback from the November 1st Hive Power Up Day
Support the HiveBuzz project. Vote for our proposal!
0
0
0.000
avatar

Congrats on providing Proof of Activity via your Actifit report!

You have been rewarded 95.5 AFIT tokens for your effort in reaching 22552 activity, as well as your user rank and report quality!
You also received a 1.07% upvote via @actifit account.

The following boosts were applied to your post:
Rank Bag - L1
+ 10 % User Rank
Sports Hat - L1
+ 15 % AFIT
Running Shoes - L1
+ 10 AFIT
Water Bottle - L1
+ 5 AFIT
Sports Drink - L1
+ 3 % SPORTS
Boosts increased your AFIT earnings by 25.5000 AFIT
Actifit rewards and upvotes are based on your: - User rank: which depends on your delegated SP, accumulated AFIT tokens, rewarded post count, recent rewarded activity and owned AFITX. - Post score: which depends on your activity count, post content, post upvotes, quality comments, moderator review and user rank.

To improve your user rank, delegate more, pile up more AFIT and AFITX tokens, and post more.
To improve your post score, get to the max activity count, work on improving your post content, improve your user rank, engage with the community to get more upvotes and quality comments.

Actifit is a Hive Witness. If you believe in our project, consider voting for us

rulersig2.jpg
Chat with us on discord | Visit our website
Download on playstore | Download on app store
FAQs | Text Tutorial | Video Tutorial

0
0
0.000
avatar

Fajna wycieczka.
Nie obyło się bez przygód, ale dla tej jednej foty warto było się zamoczyć.

Zdjęcia śmieci natomiast do fajnych nie należą. Oby taka dokumentacja zdjęciowa, i oznaczenie miejsca składowania śmieci, skutecznie zmotywowała władze do posprzątania tego bałaganu.

0
0
0.000
avatar

Fajne, nie fajne, takie realia. Droga to była nawet ciekawsza niż sam cel.

0
0
0.000
avatar

Wow, ale eksploracja!
A ta aplikacja faktycznie działa? Bo miałabym tego w okolicy do pozaznaczania trochę

0
0
0.000
avatar

Działa tak, że powstaje globalna baza dzikich wysypisk. To już jest cenna informacja, którą można przekazać władzom lub do NGO. Wiele nie zajmuje i jest prosta w obsłudze. Na Słowacji, gdzie powstała aplikacja, władza rzeczywiście współpracuje z twórcami i śmieci znikają. U nas jest to w zalążku.

0
0
0.000