Gdzie te Chłopy?

avatar

Minęło już trochę czasu od kiedy wróciliśmy z naszych wyjątkowo wczesnych tegorocznych wakacji. Odpoczęliśmy już po tym tygodniowym wyjeździe więc w końcu mogę nieco o nim napisać.
DSCN4386.JPG
Wraz z moim chłopakiem i naszymi dwiema córkami wybraliśmy się na początku czerwca nad nasze morze do małej miejscowości Chłopy. Nie, nie, nie Chałupy! Chłopy - wieś położona na Wybrzeżu Słowińskim, w województwie zachodniopomorskim, w powiecie koszalińskim, w gminie Mielno. Przypuszczam, że większość ludzi nam uwierzy, natomiast w naszym najbliższym otoczeniu ludzie, którzy słyszeli jak nazywa się nasz cel podróży często robili wielkie oczy, albo śmiali się, że pomyliliśmy nazwę. Tak jak by każdy z nich znał wszystkie najmniejsze nawet nadmorskie miejscowości w Polsce...
Droga mimo, że wyruszyliśmy o czwartej rano była bardzo ciężka. Małe w ogóle nie chciały spać, co chwile wołały siusiu, a gdzieś od połowy trasy zaczęły płakać, że chcą do domku. Córki nie mają jeszcze telefonów, ale już na następny dalszy wyjazd będą miały - nie ma innego wyjścia. Mój chłopak jako kierowca był zadowolony, fajna trasa, same lasy i wsie, mało dziur, temperatura umiarkowana, warunki pogodowe dobre.
Odległość około 350 kilometrów pokonaliśmy w 6 godzin. Dużo postojów po drodze kradło nam czas. W Chłopach znaleźliśmy się po godzinie dziesiątej a doba hotelowa zaczynała nam się o godzinie piętnastej. Dla nas nie był to jednak problem, zamiast do domku kierowaliśmy się prosto na plaże. Co ciekawe w drodze na plaże, a później w drodze z plaży na obiad powinniśmy minąć nasz ośrodek, a go tam nie było. Nawigacja wariowała, a zza płotów nie był nigdzie widać tego pięknego ogrodu, domków czy basenu. Trochę zaczęłam rozmyślać i stwierdziłam, że takie warunki za taką cenę (nawet poza sezonem) to od początku było podejrzane.

Na plaży, na plaży fajnie jest!

DSCN4375.JPG
Klimat wsi oraz bezludna plaża w Chłopach zauroczyły mnie od razu. Najpierw wybraliśmy się na spacer po molo, z końca molo zadzwoniliśmy do wszystkich naszych bliskich poinformować, że dotarliśmy i opowiedzieć o pierwszych wrażeniach.
Było pochmurnie, wiał ciepły wiaterek, morze szumiało, było czuć ten przepiękny zapach, a patrząc się w dal, w stronę choryzontu zdałam sobię sprawę, że to wcale nie jest tak, że nie lubię morza - ja po prostu nigdy wcześniej będąc nad morzem nie czułam wolności. Tego dnia poczułam. Ja + moja rodzina wpatrzona w dal, wdychająca cudne powietrze i rozkoszująca się tym lekkim, ciepłym, ale bardzo przyjemnym wiatrem, który nie wiał sobię tak po prostu tylko głaskał i koił nasze zmęczone podróżą ciała. A te powietrze, ten szum fal i ten cudny wiatr był tego dnia tylko nasz.
Szkoda było nam wtedy opuszczać plażę, ale trzeba było zjeść gdzieś obiad no i odnaleźć w końcu nasze domki. Nie pamiętam co i gdzie jedliśmy, pamiętam, że moja nowa dusza - dusza Vaiany nie pozwoliła nam iść po obiedzie na poszukiwania ośrodka, znów wróciliśmy na plażę, ale nieco inną... piękniejszą...
DSCN4382.JPG
Pod moimi nogami pojawił się raj i znów obudziła się moja kolejna dusza - zbieracza. Może większość z Was już z tego wyrosła, ale dla mnie zbieranie przepięknych rzeczy jest czymś naturalnym, nie umiem i nie chce umieć nad tym panować. Wyszukałam więc kilka kamieni, mój chłopak ochłodził jednak mój zapał "Będziesz tu cały tydzień, znajdziesz milion ładniejszych" - "ma racje" pomyślałam, wyrzuciłam wszystkie moje skarby do morza niczym stara Rose wyrzuciła do oceanu diament zwany"Sercem Oceanu".
Udaliśmy się w końcu na poszukiwania naszego ośrodka i znaleźliśmy go! Okazało się, że jest ukryty za szczelnym płotem... a numerek? Sama nie wiem gdzie był ten numer, w każdym razie te miejsce wyglądało jak na zdjęciach, więc trafiliśmy.
Kolejny raz tego samego dnia wpadłam w zachwyt:

DSCN4459.JPG

DSCN4458.JPG

DSCN4448.JPG

Nasz ośrodek był przepiękny. Wszędzie mnóstwo pięknych roślin, krzaków i kwiatów. Bardzo zadbane miejsce, urocze domki i ten basen z kamiennym wodospadem!

Od momentu zameldowania spędziliśmy w domku i w basenie reszte czasu aż do następnego dnia. Byliśmy zmęczeni podróżą i spacerami na plaży, dlatego tego dnia pozwoliliśmy sobie na lenistwo.
Każdego następnego dnia tuż po śniadaniu wyruszaliśmy na plaże i tam spędzaliśmy czas aż do obiadu. Jedliśmy obiad, wracaliśmy do ośrodka i tam bawiliśmy się w basenie. Niestety dla naszych córek pływanie w basenie było większą atrakcją niż jedynie moczenie nóg w dużo chłodniejszej wodzie w morzu dlatego musieliśmy iść z nimi na kompromis i zamiast po południu znowu wyruszać na plaże jak byśmy chcieli, zostawaliśmy w ośrodku. W ten sposób wszyscy byliśmy zadowoleni.

Trafiła nam się cudowna pogoda, było słonecznie, ciepło, ale bardzo przyjemnie. Jedynie dwa dni padało, ale w te akurat postanowiliśmy wybrać się na wycieczki do innych miejsc, o których być może też napiszę.

Chłopy

DSCN4379.JPG
Chłopy poza swoim spokojnym klimatem i małą ilością turystów oraz badziewia przygotowywanego dla turystów mają też bardzo ciekawą przystań rybacką. Wieś nie posiada portu, a kutry przy pomocy specjalistycznej maszyny wyciągane są na brzeg tuż obok opalających się wczasowiczów.
DSCN4400.JPG
DSCN4393.JPG
Każdy turysta i wczasowicz może przejść się ciasną, śmierdzącą uliczką wśród rybaków wyciągających świeżo złowione ryby z sieci. To w tym miejscu kupić możemy świeże ryby, wędzone lub smażone.
DSCN4845.JPG
Żądni przygów wczasowicze mogą też dopytać się w tym miejscu czy przypadkiem któryś z rybaków nie organizuje rejsów połowowych dla turystów. My nie braliśmy w takimś czymś udziału, ale wiemy, że można.

Następną z atrakcji tej miejscowości dla wielu może być ścieżka historyczna. Chłopy to mała zabytkowa wieś. Według danych z wikipedii "Według danych z 2006 roku wieś liczyła 223 mieszkańców.". Oczywiście lata lecą, miejscowość staje się coraz bardziej popularna wśród turystów, jednak nadal widać jej piękno. W miejscowości znajduje się wiele zabytkowych budynków.
b140_chlopy_30.jpg
źródło
Wszystkie ciekawe, stare, zabytkowe budynki dodają miejscowości uroku i unikalnego klimatu. Pamiętać jednak należy o tym, że wiele z tych budynków nadal jest zamieszkałych i nie wypada zbyt natarczywie ich oglądać czy fotografować.
Na ścieżce historycznej poza główną tablicą znajdziemy wiele innych tablic przyporządkowanych do różnych domów i mówiących o ich historii.
b143_chlopy_38.jpg
źródło

W Chłopach znajduje się też szesnasty południk, który przez mieszkańców wsi został zaznaczony wielkim kamieniem z tabliczką. Prowadzą do niego znaki "OBELISK". My niestety tam nie dotarliśmy, trwały akurat prace remontowe drogi rowerowo/spacerowej prowadzącej w te miejsce. Gdybym wiedziała o tym, że pod nazwą "OBELISK" ukrywa się szesnasty południk miała bym dodatkową motywacje żeby mimo wszystko się tam przedrzeć, niestety na tamtą chwilę nie wiedziałam.

Pomnik pamięci tych, którzy nie powrócili z morza.
DSCN4391.JPG

Podsumowując nasze tegoroczne wakacje jestem zachwycona, ale czuje niedosyt. Pogoda była wspaniała, klimat miejscowości też, chciała bym jednak być tam dłużej i zwiedzać więcej i więcej! Niestety wiem, że to niemożliwe z tak małymi dziećmi jak moje. Być może nawet możliwe, ale dla nich nie było by to przyjemnością. A przecież wszyscy jechaliśmy tak by spędzić miło czas.
Nasz wypoczynek rozpoczął się bardzo wcześnie, więc nie było jeszcze wielu turystów, nawet mało które lokale były otwarte. Wiem, że w wyższym sezonie wieś ta tętni turystycznym życiem, co dla mnie było by do zniesienia, ale na pewno obniżyło by mój komfort.
Chciałabym tam kiedyś wrócić. Pierwszy raz zakochałam się w morzu.

A to moje cudowne pamiątki z tych pięknych dni spędzonych w tej uroczej wsi:
DSCN5004.JPG
[//]:# (!steemitworldmap 54.250896 lat 15.985434 long d3scr)





0
0
0.000
17 comments
avatar

jeszcze nie do końca wiem gdzie te chłopy
ale za to kurteczki dziewczyn!!
kcem!! 😻😻😻

fotka z trampkami jak z pixabaya :)

Posted using Partiko iOS

0
0
0.000
avatar

Kociaro! Rozumiem, że fotka z trampkami jak z pixabaya to komplement? ;) Często robię zdjęcie moich butów na jakichś podłożach odwiedzanych przeze mnie miejsc, ale chyba te zdjęcie jest pierwszym jakie opublikowałam. Chyba, muszę to robić częściej ;)

0
0
0.000
avatar

jeszcze jak! pewnie, że komplement!
gdybym tydzień wiązała sznurówki - przygotowując się do takiej fotki - to i tak bym tak ładnie ich nie zawiązała.

PS:
już to widzę moimi oczami mojej wyobraźni:
Cały Jeden Trampkowy Post!
pt: Trampki - Obieżyświaty

0
0
0.000
avatar

Ja nawet nie zwracałam uwagi czy są czyste i nie wstyd będzie je pokazać, ale były! :D
Ale Ty masz pomysły @rozku! Zapamiętam ten trampkowy post, może coś z tego bedzie ;)
Dziękuję za komplement <3

0
0
0.000
avatar

Mój wujek miał w Chłopach swój ośrodek i praktycznie co roku tam bywałem. Widząc po zdjęciach to wiele się pozmieniało. Pamiętam jak tam praktycznie oprócz paru przyczep kempingowych i blaszaków nie było nic.

Tak jak wspominasz, każdy zawsze myślał, że chodzi o Chałupy, "a to są Chłopy, między Sarbinowem a Mielnem"! 😁

Posted using Partiko Android

0
0
0.000
avatar

Trochę Ci zazdroszczę wuja i tych wyjazdów do niego ;)
W naszym ośrodku jeszcze pare lat temu też były przyczepy kempingowe do wynajęcia, idąc 500 metrów na plaże mijaliśmy kilka takich miejsc. Zdążyliśmy odwiedzić te miejsce zanim stało się kolejnym sztucznym turystycznym miastem :) Kto wie jak tam będzie za jeszcze pare lat.

0
0
0.000
avatar

Wow, po tytule spodziewałem się raczej nudnego ględzenia o współczesnych mężczyznach chodzących w rurkach i piękniejszych niż swoje koleżanki, a tu jednak miłe zaskoczenie :D I to porównanie z wyrzucaniem kamieni, niczym Rose z Titanica wyrzucająca kamień zwany "Sercem Oceanu" Heh :)

0
0
0.000
avatar

Pewnie to właśnie tytuł zachęcił Cię by kliknąć ;) cieszę się, że miło Cię zaskoczyłam.
Titanic <3

0
0
0.000
avatar

Znalazłem na Google Maps i przełączyłem na Street View. Pięknie, ale tych ludzi trochę za dużo. Mogli by trochę dla odmiany Chorwację podeptać. Tatry też zadeptane. Eh...

0
0
0.000
avatar

My zdążyliśmy jeszcze przed najazdem hordy turystów. Było spokojnie, przyjemnie i cicho.
To prawda, ludzie w dużych ilościach opanowali już wszystkie miejsca, pewnie nawet bezludne wyspy... :D

0
0
0.000
avatar

Fajnie potrafisz opisać wakacje. Ja wyruszam w sobotę do Rowów (Rowy). Córka zrobiła się dziś marudna i termometr wskazał 38.2, więc zapowiada się ciekawie ;(

0
0
0.000
avatar

Bardzo mi miło, że Ci się spodobało :)
Co za niefart, że akurat przed wyjazdem się rozchorowała :/ do soboty jeszcze troche czasu, może nieco wydobrzeje. Trzymam kciuki za zdrowie córki, Waszą bezpieczną podróż i udane wakacje ;)

0
0
0.000
avatar

Rok temu po wakacjach próbowałem stworzyć post opisujący spędzony czas i w cale to nie jest takie proste.

Takie szczęście rodzica, że dziecko się rozchoruje w najgorszym okresie, ale już nie raz damy radę. Mam nadzieję, że się biedaczka podróżą nie zmęczy za bardzo.

Dziękuję za życzenia. Musiałem się gdzieś wyżalić ;)

0
0
0.000
avatar

Może poprostu nie byłeś tymi wakacjami tak zachwycony jak ja swoimi? ;) Moje słowa płynęły jak chciały i przede wszystkim pisałam to dla siebie na pamiątke bardziej niż żeby podzielić się z kimś. Dlatego tym bardziej mi miło, że post się spodobał.
Liczę, że w tym roku uda Ci się jednak opisać fajnie swoje wakacje, bo chętnie przeczytałą bym ten wpis. Rowy wydają się bardzo ciekawe.
I oby tylko ta córa doszła do siebie!

0
0
0.000