Rodos - chcę znowu!

avatar
(Edited)

Rodos jest jednym z tych miejsc, które wspominam z wielkim sentymentem. Tanie i szybkie loty, gwarantowana pogoda, wspaniały grecki klimat na miejscu i cudne widoki. Raj!

Na Rodos wylatywaliśmy 25 lipca z Katowic. Jako, że w dobie pandemii, na miejscu powitały nas losowe testy na Covid. Finansowane przez Grecję, w dodatku w przypadku pozytywnego wyniku - gwarantowany był specjalny dedykowany hotel dobrej klasy, tak więc uznaliśmy, iż możemy ponieść to ryzyko ewentualnej kwarantanny. Na szczęście testy wyszły negatywnie i mogliśmy się cieszyć tygodniem spędzonym na zwiedzaniu tej pięknej wyspy.

Jako miejsce pobytu wybraliśmy FALIRAKI, popularną turystyczną miejscowość zlokalizowaną na północnym wschodzie wyspy. Plaża jest szeroka i piaszczysta, a tętniące życiem centrum pełne tawern i knajp.

image.png

image.png
Plaża w Faliraki

image.png
A tu Tsampika Beach

Biorąc pod uwagę, że był to pobyt zaledwie tygodniowy, a chcieliśmy też poleniuchować na plaży, nie zwiedziliśmy może wielu miejsc, ale jednak też całkiem nie próżnowaliśmy. Oto co udało nam się zwiedzić:

EPTA PIGES (Siedem Źródeł)
Jest to dolina położona w lesie wśród strumieni i małych wodospadów, które zasilają w wodę małe jeziorko. Zadaniem podróżnika jest odnalezienie wszystkich siedmiu źródełek. Przyjemną atrakcją jest dojście do doliny podziemnym 186-metrowym tunelem po kostki w wodzie, niestety podczas tej wędrówki zniszczeniu uległ mój japonek :)

image.png
Zielono!

image.png

image.png
Wejście do rzeczonego tunelu

image.png

Fajne miejsce na spacer, zwłaszcza biorąc pod uwagę upał. W dolinie jest zielono i przyjemnie. Same źródła może wielkiego wrażenia nie robią, ale sam spacer - jak dla mnie bardzo na plus.

LINDOS
Urokliwe miasteczko, składające się z śnieżnobiałych domków, malowniczo położone u podnóża skały na której znajduje się zamek. Sam spacer do Akropolu może być wymagający z racji wielkiego upału, ale widoki go wynagradzają. Natomiast w centrum miasteczka po wąskich uliczkach możemy spacerować gdzieniegdzie w przyjemnym cieniu dzięki rozpostartemu na siatce listowiu.

image.png
Zielony dach nad uliczką

image.png

image.png

image.png
A tu widok na Lindos i Akropol ze strony plaży (albo parkingu)

FILERIMOS
Krótko: bardzo dużo pawi, niektóre wręcz napastliwe, stary klasztor, fajny widok z góry na zatokę. I w zasadzie tyle. Nie jest to miejsce konieczne do zwiedzenia, ale jeśli ktoś ma czas i ochotę, to pewnie nie pożałuje.

image.png

image.png

image.png

image.png

image.png

image.png

image.png

image.png

image.png

image.png

image.png

MONOLITHOS
Zaraz po Filerimos udaliśmy się do Monolithos i tamtejsze ruiny zamku z widokiem na zatokę zdecydowanie bardziej skradły moje serce. Aczkolwiek wpływ mógł mieć na to również piękny zachód słońca.

image.png

image.png

image.png

image.png

image.png

image.png

image.png

WYSPA SYMI
Kolorowa, śliczna wyspa, słynąca z naturalnych gąbek i odmiany małych krewetek, występujących tylko wokół Symi. Na wyspę dostaniemy się rejsem, my wybraliśmy wariant ekonomiczny, więc płynęliśmy 2-3h (ale za to z kąpielą wśród skał w trakcie), warto jednak rozważyć szybsze środki wodnego transportu.

image.png
Tu była kąpiel - rajsko!

image.png
A tu już widok na Symi

image.png
Stromizmy w upale to jest to!

image.png

image.png

image.png
Widoczek z góry

image.png

image.png
Sławetne krewetki

RODOS
Starówka miasta Rodos na wyspie Rodos naprawdę robi wrażenie. Do tego stopnia, że aby pospacerować po tamtejszych uliczkach podjechaliśmy sobie dwa razy. Bardzo urokliwe miejsce.

image.png

image.png

image.png

image.png

image.png

image.png
No cóż... Kolosa z Rodos już niestety nie ma. Z następcą raczej się nie postarali ;)

image.png

image.png

PRASONISI
Ostatnim punktem naszej wycieczki był Półwysep Prasonisi, miejsce naprawdę wyjątkowe, a to dlatego, że bardzo wąski przesmyk oddziela tu dwa morza - z jednej strony Morze Śródziemne, z drugiej strony Morze Egejskie. Do tego jest bardzo wietrznie, jest to raj dla fanów sportów wodnych. Dla nas też, choć trzeba było uważać, żeby jakaś paralotnia głowy nie urwała :)

image.png
(to ujęcie niestety nie moje, użyczone z TripAdvisora)

image.png

image.png



0
0
0.000
8 comments
avatar

Dziękujemy, że jesteś aktywnym użytkownikiem tagu #pl-travelfeed, razem tworzymy społeczność polskich miłośników podróży i treści związanych z podróżami.

Zachęcamy do publikowania postów przy użyciu travelfeed.io (wielopoziomowej platformy blogowej dla podróżników). Publikując tam posty wspierasz rozwój @pl-travelfeed, gdyż niewielki procent zarobionych przez Twój post środków wzbogaca Hive Power tego konta. Ponad to co miesiąc travelfeed.io wypłaca @pl-travelfeed płynne środki, które są wynagrodzeniem za kurację polskich treści.

Środki te są wykorzystywane na nagrody w cotygodniowych konkursach na NAJLEPSZY POST TAGU #PL-TRAVELFEED.

0
0
0.000
avatar

jaka cywilizacja taki kolos.. :-)
dzięki za oprowadzenie i ciepłe zdjęcia

0
0
0.000
avatar

Dzięki za nowe miejsce na mojej mapie. Widok "gorącej" wyspy rozgrzał się :-)
!BEER
używając #aroundworld

0
0
0.000
avatar

Congratulations @asia-pl! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s) :

You got more than 200 replies.
Your next target is to reach 300 replies.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Check out the last post from @hivebuzz:

Valentine's day challenge - Give a badge to your beloved!
Time to go on your Hive Tour
0
0
0.000
avatar

Najbardziej spodobała mi się wycieczka na wyspę Symi. Cudowna, turkusowa woda, pyszne jedzonko i piękne miasteczko :) Fajnie by było tam kiedyś dotrzeć. Sama organizowałaś wyjazd na Rodos, czy pojechałaś z jakimś biurem podróży? :) Ciekaw jestem jak to wygląda w trakcie pandemii (czy jeśli jechałaś sama, to czy łatwo było zarezerwować pobyt w hotelu, zorganizować jedzenie na miejscu itp.).

0
0
0.000
avatar

Wszystko robiliśmy sami 🙂 w lipcu na Rodos ograniczenia były do bodajże 60% zajętości miejsc. Tak więc hotele działały, mieliśmy z wyżywieniem, jedynie zamiast tradycyjnego wydawania posiłków w formie bufetu zamawiało się je u kelnera, który nakładał na talerz co mu się pokazało palcem. Na mieście za to wszystkie tawerny były raczej pootwierane, i przynajmniej wtedy nie było widać śladu pandemii na ulicach 😷

0
0
0.000