W królewskiej oprawie.

avatar
(Edited)

Nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem, ale czy to źle?

Słoneczny poranek. Otwieram zdjęcia przygotowane wczoraj w szablonie, biorę łyczek yerby i odpalam hive na poranną lekturę. Krótki scroll i niespodzianka - znajduję wpis @foggymeadow o królewskich arrasach na Wawelu. O tych arrasach, które czekają i u mnie w szablonie na publikację 😅

Pierwsza refleksja - o kurcze, no to kiszka. Przecież nie mogę napisać o tym samym!

No nic, zdarza się.

A potem pomyślałam, że to absolutnie nie będzie to samo. Nasze posty napisane z dwóch różnych punktów widzenia będą się wręcz świetnie uzupełniać. Tak naprawdę wyszło wspaniale, bo mogę sobie odpuścić szczegóły historyczne i inne detale, którym @foggymeadow poświęciła już uwagę.

Przy okazji, dzięki komentarzowi pod wspomnianym postem postanowiłam opublikować swój wpis w społeczności Sarmatia - w końcu mam okazję.

I tak, uwolniona od konieczności nakreślania tła historycznego, mogę się skupić na wrażeniach i zdjęciach. A tych znowu natrzaskałam miliony, bo nie umiem się temu przymusowi uwieczniania oprzeć. Nawet jeśli wiem, że będą to kadry identyczne do tych, które już setkami zalegają na dysku przenośnym.

Wawel to Wawel, historia w pigułce. Patrzysz i to czujesz. A potem sięgasz po aparat.

Na wystawę przyszłam rano w dzień powszedni i to był dobry krok - na zamku było jeszcze w miarę pusto, mogłam się spokojnie delektować otoczeniem.

Wawel niemal w letniej odsłonie. Tylko parę listków żółtych.

Nie pamiętam, czy byłam kiedykolwiek w komnatach zamkowych. W katedrze owszem, wiele razy; na dzwonnicy i w grobowcach również. Raz widziałam suknię królowej Jadwigi (jeśli dobrze pamiętam) podczas konserwacji, gdy byłam z wizytą służbową - niezwykłe doświadczenie. Ale za muzeami i wystawami nie przepadam. Nawet najpiękniejsza ekspozycja męczy mnie w krótkim czasie - za dużo bodźców.

Jednak kolekcję arrasów królewskich bardzo chciałam zobaczyć i udało mi się prawie w ostatniej chwili. Wystawę można obejrzeć tylko do końca października. Nie wiadomo, czy za mojego życia zostaną jeszcze pokazane w komplecie.

Postanowiłam wypożyczyć audio przewodnik, miałam nadzieję poznać więcej detali z historii arrasów. Nagranie zostało przygotowane w ciekawy sposób - narrację lektora przerywały dramatyzowane mini - scenki na głosy, przedstawiające niektóre wydarzenia. Na przykład moment negocjacji z bolszewikami w 1921 roku, podczas których próbowano odzyskać arrasy rozkradzione po rozbiorach. Zastanawiam się, jakim cudem bolszewicy nam je oddali. Jakim cudem udało się je potem uratować przed hitlerowcami. Ogromne szczęście i tytaniczne poświęcenie wielu ludzi.

Przy każdym z arrasów można spędzić długie minuty, a nawet godziny. Symbolika, detale i nade wszystko - wykonanie. Tam, gdzie tylko mogłam, przypatrywałam się im z bliska. Tysiące drobiazgów: cienie na listkach, źdźbła trawy, cętki na futrze, owady - to wszystko oddane z niebywałym realizmem.

1634142973338.jpg

1634143374875.jpg

1634144587912.jpg

1634143375038.jpg

1634143377483.jpg

1634142976460.jpg

Tu na dole mamy jeszcze trochę wolnego miejsca. Wrzućmy muszelki!

1634144931834.jpg

Trochę pustawo... Dodajmy pajączka!

1634143728826.jpg

Ciekawostka - ptak dodo, gatunek wymarły około XVII wieku.

1634144264558.jpg

Patrząc z bliska widzisz tylko różnobarwne supełki, z dystansu obraz nabiera życia i znaczenia.

Podobała mi się część wystawy, którą nazwałam "jak to jest zrobione".

Z czego wytwarzano nici, czym je farbowano, w jaki sposób łączono je w arrasach. Jak naprawiano tapiserie po ich odzyskaniu od bolszewików i po II wojnie światowej. Wiele z nich było poważnie uszkodzonych, wybrakowanych. Te ukradzione przez rosyjskiego zaborcę nieraz cięto na kawałki, by pasowały do określonego miejsca. Wyobrażacie sobie? To co możemy dziś podziwiać, w dużej mierze zostało zrekonstruowane przez konserwatorów.

Część arrasów wystawiona została w czystych, pozbawionych dodatkowych elementów pomieszczeniach i bardzo dobrze mi się je oglądało. W komnatach reprezentacyjnych trudniej było się na nich skupić. Nie wiedziałam, na czym wzrok zawiesić. O moją uwagę walczyło bowiem całe, bogate wyposażenie - meble, zdobione sufity, piece...

A nawet ściany!

W tej części wystawiono ogromne arrasy o tematyce biblijnej.

Niesforna Ewa 🙂

Bardzo podobały mi się sale Poselska i Senatorska - ogromne, nie przeładowane meblami.

Sala Poselska - tutaj odbywały się posiedzenia sejmu z udziałem króla. Chciałabym to choć raz zobaczyć - czy to był cyrk na kółkach, jak dziś?

Sala Senatorska - największa sala zamkowa. Odbywały się tu nie tylko posiedzenia senatu ale i największe imprezy, jak na przykład ślub Zygmunta I z Boną Sforza w 1518 roku.

Przy arrasie pod tytułem "Potop" spędziłam dłuższą chwilę.

Mistrzowskie wykonanie przejawia się nie tyle w detalach, co w emocjonalnym oddaniu dramatu rozgrywającego się na obrazie. Każda postać to osobna, ludzka historia.

Spójrzcie na kobietę w wodzie z małym dzieckiem na ręku, jak desperacko chwyta się nogi innej kobiety. Tamta ściska pod pachą szkatułę - zapewne ze złotem, jej twarz wykrzywiona jest w złości.

Wydaje mi się, że Sala Senatorska była ostatnią, którą zwiedziłam, chronologia mi się nieco miesza. Na wystawie spędziłam trzy godziny, ale to i tak mało - mam poczucie, że po niektórych eksponatach ledwo prześlizgnęłam się wzrokiem. Nie sposób całą kolekcję wchłonąć w pełni na raz - jest wyjątkowa!

Wystawę można obejrzeć też wirtualnie tutaj, świetnie to zostało pomyślane i opracowane.


Tak na marginesie, prawie na wszystkich moich zdjęciach z ostatnich dwóch miesięcy świeci słońce. Dziś za oknem też pięknie.

Miłego 💚

@foggymeadow 😘



0
0
0.000
13 comments
avatar

Manually curated by ackhoo from the @qurator Team. Keep up the good work!

0
0
0.000
avatar

Amazing amazing tapestries! There seem to be dozens, if not hundreds, of characters, stories, details to study in each! You're right, it is not just each detail but also the expressions and stories each can tell... One can spend hours, and more... looking at them all.

0
0
0.000
avatar

Congratulations, your post has been added to Pinmapple! 🎉🥳🍍

Did you know you have your own profile map?
And every post has their own map too!

Want to have your post on the map too?

  • Go to Pinmapple
  • Click the get code button
  • Click on the map where your post should be (zoom in if needed)
  • Copy and paste the generated code in your post (Hive only)
  • Congrats, your post is now on the map!

0
0
0.000
avatar

Mam nadzieję, że będę miał okazję odwiedzić Kraków i Zamek Królewski na Wawelu. Wygląda naprawdę niesamowicie. Dziękujemy za udostępnienie tego posta, @wadera.

0
0
0.000