Jadę do miasta... skamieniałego miasta.

avatar

Read this post on TravelFeed.io for the best experience



Tak, w końcu, po serii eksploracji lokalnych wypuściłam się za Kraków. Niedaleko wprawdzie, ale tramwajem bym nie dotarła.

Około 100 km od Krakowa jadąc na wschód znajdziemy niczym nie wyróżniające się miasteczko Ciężkowice. Ciężkowiczanie mogliby poczuć się urażeni takim sformułowaniem, bo prawa miejskie zdobyli już w 1348 roku, ale wiecie co mam na myśli. Na szczęście natura podarowała im coś, co sprawia, że wielu wędrowców chętnie zapuszcza się w te rejony - ukryty w leśnym parku Rezerwat Przyrody Skamieniałe Miasto.

Dziś nie będzie żadnej historii, nie mam ochoty zgłębiać pochodzenia napotkanych form, nie będę wymieniać ich nazw. To podróż wyłącznie wizualno-emocjonalna, z wyłączeniem intelektu.

A tak szczerze, nie chce mi się dziś rozpisywać.

Pomyśleć można, że końcówka zimy nie jest dobrym czasem na oglądanie skał. Szczególnie, gdy słońce nie ma ochoty zaszczycić gości swym widokiem. Tak, było dość szaro, kolorystycznie na pierwszy rzut oka monotonnie... Ale natura nawet w najbardziej surowym wydaniu ma swoje smaczki. Nie każdy jednak w takich nieoczywistościach gustuje.

Ja i owszem, lubię kamienie, ziemię, brązowe liście i uschnięte paprotki zwisające smętnie ze skał. A jeszcze jak kropi deszcz - bajka! Tym razem nie padało, świat nie jest doskonały.

Smętek jest piękny...

...a skały nie są nudne!

Właśnie, czy Smętek to przypadkiem nie jakiś złośliwy, pogański stwór? Wspaniale!


Czym się różni wandalizm dzisiejszy od tego sprzed 150 lat? Ten drugi z biegiem czasu staje się historyczną ciekawostką i przestaje wywoływać negatywne komentarze.

Patrz! Tutaj ktoś w 1865 roku wyrył swoje nazwisko! Ale super!

Co innego wandalizm współczesny.

Jakbym dorwał tych, co tak ryją, to bym wyrwał rączki przy samej szyi!

Wszystko jest względne.


Co my tu mamy... Bliskość. Dwie twarze zwrócone ku sobie, przytulone nosami.

Od samego początku intrygują mnie słowa zapisane na skale: tron, urna, maczuga, godność. Jaki jest związek? Może to z serialu albo gry?


O, a tu takie małe odzwierciedlenie naszej rzeczywistości. Był już Smętek, jest i piekiełko.

Wejście do piekła. Pukałam, zamknięte.

IMG_20210314_133909.jpg


A może raczej jesteśmy w czarnej d.... dziurze?

Andzia dokumentuje stan spraw aktualnych. Chyba widzi światełko w tunelu. A wystarczy spojrzeć w górę, ponad to wszystko!


To kłamstwo, że na skałach nie ma życia.


Po drodze minęłam najbardziej odpychającą polanę, jaką pamiętam. Fascynująca w swej brzydocie, porośnięta kłębowiskiem wijących się nagich pędów najeżonych kolcami. Przyślijcie tu marines na szkolenie, niech się przeczołgają!

Torturowisko.

A może to jeżyny? Trzeba przyjechać pod koniec sierpnia i sprawdzić. Wtedy mogę się i sama przeczołgać.

A tu korzeniowisko. Nie tylko skały rządzą.

Niektóre kamyczki są całkiem wysokie.

Międzygatunkowe przytulaski.

Ostatnia szyszunia.

Wódka się chłodzi, wpadajcie.

Wichrowe wzgórze... Tylko wrzosów brak.

A tak przy okazji, zupełnie niedawno obejrzałam ekranizację powieści Wichrowe Wzgórza, nie widziałam jej wcześniej. Pamiętam zachwyty moich koleżanek - co za miłość, co za pasja. Albo to kwestia wieku, albo nie wiem czego, ale ja w tej opowieści ani grama miłości nie widzę. Straszna toksyna od początku do końca - z obu stron, do tego przemoc i emocjonalne uzależnienie. Możliwe, że sama powieść ma inny wydźwięk, historia ekranowa w moim osobistym odbiorze jest odpychająca. Jak uwielbiam Ralpha, tak nie mogłam na niego patrzeć. A przecież taki młody i piękny tam jest.


Jeden z nielicznych widoczków na trasie - wspomniane już Ciężkowice. Na prawach miejskich od 1348 roku! [To tak w ramach zadośćuczynienia za moją lekceważącą uwagę z początku postu].


Padło i sobie leży - idealna skrzynka na kwiaty. Ależ by rosły!


Ławeczka ze specjalną dedykacją dla @rozku. Jak trafnie podsumowała:

Jeden ma duży nos, a drugi też nos

❤️❤️❤️


Na zakończenie wycieczki chwila zadumy na drewnianym tarasie widokowym, zawieszonym nad doliną rzeki Biała.

Tak wygląda naga zima, pozbawiona swego śnieżnego futra. Jest w tej jałowej surowości piękno, które często przemawia do mnie bardziej, niż bujność i przesyt. Z taką samą przyjemnością wpatrywałam się w bezkresne lawowe pola na Islandii; zapewne stanę się też fanką marsjańskich krajobrazów, gdy w końcu skolonizujemy czerwonego skubańca ;)

Zresztą, nie wyobrażam sobie życia w wśród wiecznej zieleni i świergolenia. W równym stopniu potrzebuję pustki i ciszy, przerywanej ewentualnie złowrogim krakaniem ;) Jak mówiłam - Smętek, deszcz, piekiełko - wszystko to piękne jest i już. Niesamowicie mnie uszczęśliwia to, że mam oczy, uszy... zdrowe nogi, które mnie niosą... i chęć w sobie, by wciąż gdzieś iść.

Spokojnego weekendu 💚

@wadera


View this post on TravelFeed for the best experience.


0
0
0.000
10 comments
avatar

Congratulations, your post has been added to Pinmapple! 🎉🥳🍍

Did you know you have your own profile map?
And every post has their own map too!

Want to have your post on the map too?

  • Go to Pinmapple
  • Click the get code button
  • Click on the map where your post should be (zoom in if needed)
  • Copy and paste the generated code in your post (Hive only)
  • Congrats, your post is now on the map!

0
0
0.000
avatar

Mieszkałem w okolicy przez kilka lat. W Ciężkowicach byłem raz. W skamieniałym mieście - nigdy.

Świetnie zdjęcia. Zachęcające :)

0
0
0.000
avatar

Podobne miasto, o swojskiej nazwie Skalak znajduje się w pobliżu Teplic. Ponieważ z Pragi jest tu dużo bliżej niż w Tatry, jest to ulubiony teren treningowy czeskich wspinaczy. Każda droga wspinaczkowa jest udokumentowana w przewodniku i odpowiednio zabezpieczona jakimś betonowo podobnymi spoiwami (na haki). Jako młody i głupi "zaliczaliśmy" ze współstudentami te skały. Teren bardzo urokliwy, często wykorzystywany na plany filmowe (szczególnie baśnie i inne wiedźminowate tematy).
https://www.podrozepoeuropie.pl/skalne-miasto-czechy/
Miejsce które opisujesz świetnie nadaję się na zabawy w indiańskie podchody i odkrywanie miejsc jak to czynili Aborygeni. Prawda?
Poza tym takie miejsca, pod warunkiem że nie są najeżdżane przez hałaśliwe ludzkie stada, potrafią wpływać uzdrawiająco na psychikę, czego sam doświadczałem. Pozwalają nawiązać utracony przez miejskie nawyki kontakt z ziemią. Ale co ja tam się będę wysilał, sama wiesz najlepiej.

0
0
0.000
avatar

sama wiesz najlepiej

Tak... odkryłam tam, że i do skał można się przytulać, nie tylko do drzew. Nie są wcale takie zimne i nieprzyjazne, jakby się mogło wydawać.
Ogromnym plusem pory roku i nieprzyjemnej aury była niewielka ilość odwiedzających, co pozwalało na większą swobodę w różnych "szamańskich" praktykach ;) Miejsce idealne do zabaw o których wspomniałeś.
Wersja czeska jest przepiękna, nie byłam tam nigdy. Patrząc jednak na zdjęcia też najlepiej grubo poza sezonem się wybrać.

0
0
0.000
avatar

ja tylko chciałam doprecyzować, że kolekcjonuję ławeczki!
(a nie nosy jakichś dziadów 😛)
just sayin
dziękuję kochana, że o tym pamiętasz 💚

..
a korzeniowisko -
skojarzyło mi się z siateczką żył,
które można czasem obserwować pod przezroczystą skórą na dłoni Staruszki w parku, siedzącej na ławce i karmiącej gołębie

0
0
0.000
avatar

skojarzyło mi się z siateczką żył,
które można czasem obserwować pod przezroczystą skórą na dłoni Staruszki w parku, siedzącej na ławce i karmiącej gołębie

❤️❤️❤️

0
0
0.000
avatar

Congratulations @wadera! You received the biggest smile and some love from TravelFeed! Keep up the amazing blog. 😍 Your post was also chosen as top pick of the day and is now featured on the TravelFeed.io front page.

Thanks for using TravelFeed!
@pl-travelfeed (TravelFeed team)

PS: Have you joined our Discord yet? This is where over 1000 members of the TravelFeed come together to chat. Join us!

0
0
0.000