Mainstream przypomina sobie o kryptowalutach.

avatar

Ta hossa na rynku kryptowalut jest inna. Do rekordowych wzrostów nie doprowadziła ulica, ale inwestycje instytucji finansowych. Kryptowaluty uzyskały legitymizację z jądra ciemności, któremu miały się przeciwstawić. Bitcoin staje się dobrem luksusowym zarezerwowanym dla najbogatszych. Paradoksalnie nie ma w tym nic złego, ktokolwiek zrozumiał i uwierzył w technologię, która stoi za kryptowalutami prawdopodobnie będzie beneficjentem jednego z największych transferów bogactwa w historii. Nawet jeśli Bitcoin stanie się cyfrowym złotem i narzędziem do przechowania kapitału "elit" w ciężkich czasach, to wciąż mamy jeszcze tysiące innych łańcuchów o większej funkcjonalności i swobodę tworzenia własnych.

bitcoinitsabubblerepeatingoverandoveragain.jpg

Piszę ten wpis w kontekście artykułu na krytyce politycznej. Nie, żebym uważał tę stronę za jakieś ciekawe źródło opinii, taki populizm, tylko że bardziej liberalny. Ciekawe natomiast jest to, że jesteśmy już na tym etapie, że media podchwytują temat, a na grupach Kowalscy pytają, jak wziąć kredyt na Bitcoina.

Symptomatyczne jest natomiast to, że narracja dotycząca kryptowalut jest diametralnie inna niż przy ostatnich cyklach. To już nie są śmieszne internetowe pieniążki, nikt poważny nie smoli też już kocopołów o wspieraniu przestępczości. Ktokolwiek mówi o zmienności cen, powinien spróbować oddalić wykres.

Wpis skupia się na narracjach naganiaczy, inwestorów i libertariańskiej części społeczności kryptowalut. Co prawda początki Bitcoina to czasy fascynacji nim środowisk anarchistycznych i libertariańskich, ale teraz to tylko niewielka część tego świata. Podobnie jak kryptowaluty stanowią mały wycinek rzeczywistości libertarian. Wpis zda się całkiem pomijać jedną ważną rzecz.

Kryptowaluty są ponadpolityczne

Pieniądz to tylko pierwsze i najbardziej prymitywne zastosowanie technologii blockchain. Oczywiste jest, że temat zainteresuje spekulantów, kombinatorów, naganiaczy i oszołomów. Jednak intencja twórcy BTC jest inna, i tysiące dewloperów działa w jej duchu, raczej w ciszy, i z tylnego siedzenia. W pierwszym bloku łańcucha Bitcoina zakodowana jest następująca wiadomość:

"The Times 03/Jan/2009 Chancellor on brink of second bailout for banks."

Bitcoin nie był utworzony z intencją stworzenia bezpiecznej przystani dla socjopatycznych libertarian. Bitcoin miał być narzędziem mającym zburzyć hierarchiczne struktury władzy, narzędziem oddającym w ręce ludzi władzę nad ich pieniądzem. Technologicznie nadal może spełnić tę obietnicę. Jak każda technologia, blockchain jest etycznie neutralny, każdy może wykorzystać go, jak tylko zechce. I o to chodzi w wolności. Twierdzenie, że kryptowaluty są libertariańskie albo socjalistyczne to jak stwierdzenie, że telewizor jest faszystowski. Oprócz TVP można włączyć sobie też dzieła Kubricka.

Scentralizowany świat

Obecny system finansowy trzeszczy w szwach, już przed pandemią jego kondycja była opłakana i eksperci zapowiadali, że czeka nas kryzys. Obecnie FED drukuje biliony (to nie jest błąd w tłumaczeniu) dolarów, które są beztrosko pompowane w oderwane od gospodarczej rzeczywistości rynki finansowe. Narzędzia, które funkcjonowały przez lata, we współczesnych realiach stają się przestarzałe. Ludzka natura jest jednak nieubłagana, jeśli dajemy komuś władzę, to wykorzysta ją tak, jak tylko jest to możliwe.

Pieniądz od porzucenia standardu złota nie ma pokrycia w niczym, wiara w jego siłę opiera się w dużej mierze na wierze w polityczną i militarną dominację Stanów Zjednoczonych. Każdy, kto widzi, jak przegniły i skorumpowany jest to system, zaufa raczej algorytmom, niż często niewybieralnym ludziom u władzy. Nawet badania naukowe wskazują, że władza nieodwracalnie uszkadza mózg. Zresztą, pamiętacie stanfordzki eksperyment więzienny?

Oddanie władzy nad pieniądzem w ręce ludzi nie doprowadzi do zapaści relacji społecznych, przedefiniuje je jednak znacząco. Blockchain niesie obietnicę oddania człowiekowi poczucia wspólnoty, które przychodzi wraz z możliwością dobrowolnego udziału w dowolnej sieci lub utworzenia własnej.

Najlepszym dowodem na skuteczność tej technologii jest wartość całej sieci. Pochodzi ona z zaufania użytkowników, że to rozwiązanie problemu matematycznego, zwyczajnie działa. Jednak Bitcoin jest tylko okrętem flagowym blockchainowych projektów, a zrozumienie tego czym właściwie jest, zmienia się wraz z czasem.

1_QL4Q8voNWowjMhhL4s9RCg.png

Po 11 latach od powstania pierwszego łańcucha niektóre z blockchainów zaczynają osiągać pułap adopcji, na którym występuje efekt sieciowy, a dopiero wtedy można mówić o rozwiązaniu realnych problemów. Nie od razu Rzym zbudowano. Historia toczy się więc swoim tempem, a blockchain niepostrzeżenie staje się coraz bardziej popularny. Ta transformacja może trwać dziesięciolecia.

Największym problemem artykułu, który swoją drogą napisał współpracownik Gazety Polskiej (sic!), jest emocjonalny ton i wiązanie społeczności krypto-youtuba bezpośrednio z technicznym rozwiązaniem realnego problemu. To prawda, że wymienieni we wpisie influencerzy lecą na najniższych instynktach widzów. Autor artykułu zdaje się jednak nie dostrzegać szerszego kontekstu poważnych społecznych problemów, zamiast tego skupia emocje odbiorców na technologii, która ma szanse przyczynić się do ich rozwiązania.

A najpewniej jest on po prostu opłaconym trollem.

Posted Using LeoFinance Beta



0
0
0.000
7 comments
avatar
(Edited)

Krytyka Polityczna to czyste lewactwo a nie liberalizm. Omijam szerokim łukiem, bo ilość jadu i pogardy dla myślących inaczej w ich tekstach może zabić słonia.

0
0
0.000
avatar

Być może kwestia semantyczna. Jak tak sobie przeglądam te wpisy to widzę mało lewicowej wrażliwości i nastawienia na wspólnotę.

Posted Using LeoFinance Beta

0
0
0.000
avatar

Instytucje kupują krypto za shitcoiny z dodruków i stimulusów. zamieniają nic nie warty token banku centralnego na coś, co przechowa wartość pieniądza w czasie. Jeszcze tylko puszczą "kowalskim, shmitom i smyfom akcję społeczną. O tym, że krypto to zło i bańka i najlepiej oddaj swoje pieniądze bankierom na ujemny procent...
Co do wspomnianej krytyki politycznej to skrajnie marksistowska organizacja a momentami ociera się o tęczowo genderowy i zielony faszyzm.

0
0
0.000
avatar

KNF już ostrzegał przed ryzykiem związanym z kryptowalutami XD

0
0
0.000
avatar

Szkoda, że nie ostrzegają przed PPK bo coś czuję, że to się skończy tak samo jak OFE :D czyli nacjonalizacją środków

0
0
0.000