Co mówi ulica

avatar

To był dzień, który się zaczął i wyczerpał
i nie mieszka w żadnych tekstach źródłowych

Kristín Svava Tómasdóttir

Człowiek lubi bazgrać. Już jako dziecko, gdy tylko potrafi utrzymać kredkę w ręku, rozpoczyna swój triumfalny pochód znacząc ściany i meble radosną twórczością. Potem przychodzi czas na zeszyty, książki i ławki szkolne, by w dorosłym życiu, po mniej lub bardziej bolesnej tresurze, porzucić spontaniczność. Zadowala się wtedy skromnymi wzorkami dzierganymi na marginesie notatnika podczas rozmowy telefonicznej czy spotkania.

Chyba, że zostaje artystą. Albo graficiarzem.

Graffiti wywołuje we mnie mieszane uczucia, szczególnie to pojawiające się na zabytkowych murach. Jednocześnie często intryguje, zatrzymuje, skłania do refleksji. Czy nie o to właśnie chodzi?

Nie wiem, czy zaczęłam więcej zauważać, a może inaczej patrzeć... w każdym razie uliczne komentarze pozostawiane na murach, chodnikach i zamkniętych lokalach atakują mnie na każdym kroku. A może ostatni rok, jakby nie patrzeć niezwykły, wyjątkowo obrodził tą formą wyrazu? Nie potrafię powiedzieć. Jedno na pewno mnie zaskakuje (na plus), że w erze memów rozprzestrzeniających się jak wirusy po sieci, człowiek wciąż ma potrzebę wizualnego komunikowania się w świecie fizycznym.

Ja ten przekaz odbieram i kolekcjonuję - subiektywnie i wybiórczo. Celowo omijam agresywne komentarze polityczne czy ideologiczne oraz zwykłe wulgaryzmy. Tak, tworzę własną, alternatywną rzeczywistość. Delikatną bańkę, w której więcej nas łączy, niż dzieli. Pękała milion razy, ale nie szkodzi.

Tytuł powinien więc brzmieć: Co mówi ulica - wersja ocenzurowana, czyli Witajcie w naszej bańce

Tak czy inaczej zapraszam - dziś Podgórze i Kazimierz inaczej.

--

Ulica Bożego Ciała na Kazimierzu - mur otaczający bazylikę jest w całości pokryty napisami i malunkami. W zestawieniu z dostojeństwem świątyni i bagażem historii tego miejsca graffiti szokuje, wzbudza sprzeciw, gniew.

Zapomnijmy jednak na chwilę o wzniosłościach i podejdźmy bliżej... bliżej zwykłego człowieka.

Na wszystko można spojrzeć z kilku perspektyw... Każda "racja" ma swoją. Wandalizm? Tak. Kreatywność będąca jedną z podstawowych sił napędowych człowieka? Tak.

--

Owszem, będziesz czasem oburzony dewastacją. Ale równie często przystaniesz i uśmiechniesz się.

--

Albo się zadumasz.

--

Zachwyci cię forma dialogu.

--

Może nawet skomentujesz na głos.

Ależ focę, focę jak szalona!

--

I uwierzysz komuś na słowo.

A na koniec mural, z którego zaczerpnęłam cytat otwierający mój post. Budynek byłego Składu Solnego na Podgórzu, tuż przy Wiśle, pokryty cytatami poetów islandzkich i polskich. Ładne, grzeczne i legalne... Też mi się podoba. I wpisuje się w bańkę.



0
0
0.000
17 comments
avatar

Manually curated by EwkaW from the @qurator Team. Keep up the good work!

0
0
0.000
avatar
(Edited)

niektóre ładne :) Jeszcze będzie przepięknie - zwłaszcza :)
kojarzy mi się z numerem Tilt :)

Widziałem domy o milionach okien
A w każdym oknie czaił się ból
Widziałem twarze, miliony twarzy
to takie aktualne mi się wydaje :)

prorok to jakiś był - pewnie :)

0
0
0.000
avatar
(Edited)

Oj, bardzo aktualne i uniwersalne! Bardzo lubię ten kawałek i często go nucę, szczególnie refren.

Mam jeszcze jedną dyżurną nutę na ciężkie chwile:

Myślę sobie że
ta zima kiedyś musi minąć...

0
0
0.000
avatar

Osobiście to nie mam złych emocji do ciekawego wandalizmu. Czasami jakiś mur jest tak rozsypany, że jakieś hasło tylko dodaje uroku.

0
0
0.000
avatar

No dokładnie. A na Podgórzu i Kazimierzu jest mnóstwo zaniedbanych budynków, to dzielnice niesamowitych skrajności.

0
0
0.000
avatar

she like The way I RRR 😻😻😻

0
0
0.000
avatar

Hm... Twoje postrzeganie otoczenia, przywołuje do mojej pamięci obraz 15-letniej bohaterki niezwykłego filmu pt. Verbo. Zaryzykuję stwierdzenie, że podstawowym problemem ludzkości jest zanik wrażliwości (w tym na piękno). Przygnieceni ideą konsumpcjonizmu, nie dostrzegamy, i nie potrafimy korzystać z walorów tego świata. Film rewelacyjny, pełen głębokiej symboliki, przekazu, momentami wzruszający. Nie dla każdego.

0
0
0.000
avatar

Zaryzykuję stwierdzenie, że podstawowym problemem ludzkości jest zanik wrażliwości (w tym na piękno)

Wielu ludzi wrażliwych się "opancerza" z czasem, o wiele łatwiej (co nie znaczy lepiej) jest nie czuć, niż czuć za wiele. A jak się odcinamy od nieprzyjemnych bodźców, to przyjemne też przestajemy odbierać i żyjemy jak w trybie awaryjnym, trwamy, wegetujemy. Smutne i takie powszechne.

0
0
0.000
avatar

Zakochałam się w pająku!

Są powierzchnie, które idealnie nadają się jako podłoże dla graffiti i murali. Po drodze do pracy mijam wstrętny betonowy płot - z pełnych płyt, które mają jakiś tam wzór, ale właściciel posesji zadecydował, że od ulicy będzie powierzchnia bezwzorna. Takie powierzchnie aż się proszą o jakikolwiek wyraz.

0
0
0.000
avatar
(Edited)

Błąd publikacji podwoił mi komentarz. I dobrze, bo chciałam też napisać, że niezwykle urokliwy jest gryzmołek "nie pytaj o mnie". To zestawienie kolorów!

0
0
0.000
avatar

Tak! I jest taki dyskretny, intrygujący.

0
0
0.000
avatar

nie pytaj, a Ty właśnie od razu pytasz.
choćby w głowie.

0
0
0.000
avatar

To wedle zasady "Nie myśl o różowym słoniu". :)

0
0
0.000