Następne noworoczne przemyślenia

avatar

Nowy rok nowa ja!

Chciałabym, ale sądząc po ostatnim roku to prędzej nowy rok, nowy (większy) rozmiar. Moje lenistwo, niepochamowana chęć jedzenia wszystkiego co jest słodkie oraz zamknięcie obiektów sportowych i odebranie jakiegokolwiek celu do wychodzenia z mieszkania? Nic tylko nabijać masę. Kiedyś przyjdzie odwilż, będę mogła znowu powalczyć z ciężarami oraz własną wagą z lepszym sprzętem niż domowa mata i treningi z mojej ulubionej siłowni. Jak ja tęsknię za sztanga w dłoniach, trudno mi opisać.
Oczywiście jest w tym jakaś niekonsekwencja, bo gdyby mi naprawdę mocno zależało, to pewnie bym ćwiczyła ostro i regularnie w zaciszu zamykanego na klucz pokoju, ale czuję pod skórą, że zbliżam się do tego momentu. Pewnie pomaga to, że nie wciskam się w ubrania z technikum lub początków studiów. Ups.

Hiveeeee.png

Plany do realizacji

Trochę tego jest, ale na całej liście wybija się punkt, aby nie zwariować. Chociaż nie mam powodów do częstego opuszania bezpiecznej nory, czasami trzeba przewietrzyć głowę, bo ileż można. Nawet mój wewnętrzy piwniczak ma serdecznie dość i domaga się spotkania, choćby z innymi piwniczakami. W jakimś stopniu studia pomagają, zapewniają jakąś interakcję z ludźmi, a niedługo będę mieć tego ciutkę więcej, ale o tym napiszę we wtorek lub w środę jak ochłonę.
Poza tym fajnie byłoby trzymać poziom, skoro granie w gry już tak nie kręci jak kiedyś. Chyba się starzeję, bo mimo ponownego zainstalowania ligi legend, nie młócę w nią jak kiedyś. Ot, kolejna ikonka na pulpicie.

Na szczęście udało mi się znaleźć dużo fajniejsze rzeczy do dłubania w wolnych chwilach. W tym tygodniu napiszę coś więcej o tym czarnym pudełku, skąd się u mnie wzięło, a dlaczego, a po co, a co to robi... I wiele innych informacji. Może kogoś zainspiruję, albo ktoś też wejdzie w posiadanie tego maleństwa. Szczegóły już na dniach.
Znalazłam też nowy temat na napisanie kolejnej części szczęścia w nieszczęściu, prawdopodobnie będzie to przed ostatnia. Chyba, że życie znowu wykręci mi jakąś dramę, ale na to się na razie nie zapowiada. Wiem, żadna drama się nie zapowiada, niemniej czasami można wyłapać te delikatne sygnały, także na razie nic nie czuję.
Jedzenie, to już wszyscy się domyślają o czym będzie... Czyli ja kontra kuchnia, niekończąca się wojna.
A na koniec temat, który też z pewnością poruszę, bo od pół roku się za to zabieram, ale teraz na szczęście mam jakieś porównanie i odrobinę dystansu oraz jakiegoś pozytywnego podejścia. Trochę odwołań do mojego studenckiego życia kiedyś i teraz... Oraz kilku dziwacznych turbulencjach życiowych, które sprowadziły mnie do kolejnego dziwnego miejsca.
Nie wiem czy wrzucę to w tej kolejności, ale taki jest plan.

Noworoczne postanowienia?

Niezbyt. Stawianie sobie celów zazwyczaj wychodziło mi dość koślawo, a im więcej tym trudniej je dotrzymać i łatwiej zdemotywować do czegokolwiek.
Zatem mam jedno jedyne:

Być szczęśliwą, nie ważne co się będzie działo

Z tą myślą kończę ten post. Powodzenia w Waszych postanowieniach i celach, a dla tych, którzy nie uznają tego - wszystkiego dobrego.



0
0
0.000
3 comments
avatar

Congratulations @osavi! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s) :

You published more than 20 posts. Your next target is to reach 30 posts.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Do not miss the last post from @hivebuzz:

Feedback from the January 1st Hive Power Up Day
Happy New Year - Project Activity Update
0
0
0.000
avatar

Podoba mi się to postanowienie ;)

0
0
0.000
avatar

Myślałam, że będziesz oczekiwać postanowień pokroju schudnij czy gotuj obiadki.

0
0
0.000