Ostatnio obejrzałem #80 - "Mauretańczyk"

Scenariusz filmu w reżyserii Kevina Macdonalda został oparty na bestsellerowej książce "Pamiętnik z Guantanamo" Mohamedou Ould Slahiego. Jest to prawdziwa historia walki autora o wolność po tym, jak przez lata był przetrzymywany i więziony bez zarzutów przez rząd Stanów Zjednoczonych w niesławnym obozie Guantanamo.

^{Źródło zdjęcia: materiały promocyjne za serwisem imdb.com}

Mohamedou Ould Slahi (Tahar Rahim) został uprowadzony przez skorumpowanych mauretańskich policjantów wprost z rodzinnego domu, został przekazany amerykanom i ślad po nim zaginął. Dopiero po kilku latach rodzina Slahdiego ustaliła dzięki działaniom służb niemieckich, że Mohamedou jest przetrzymywany w Guantanmo.

Czym jest Guantanamo? Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, ale gdyby była taka konieczność to Obóz Guantanamo jest wiezieniem administrowanym przez Stany Zjednoczone na terenie bazy Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych w Zatoce Guantánamo, na terytorium Kuby. Terytorium te jest dzierżawione przez USA od początku XX wieku, ale dopiero sto lat później stało się słynne ze względu na bezprawne przetrzymywanie tam setek więźniów podejrzanych o organizację zamachów 11 września, większość z nich przetrzymywano bez wyroku sądowego oraz stosowano wobec nich tortury w trakcie przesłuchań w celu uzyskania przyznania się do winy.

^{Źródło zdjęcia: materiały promocyjne za serwisem imdb.com}

Osamotniony i zalękniony Slahi znajduje sojuszników w amerykańskiej prawniczce Nancy Hollander (Jodie Foster) i jej współpracowniczce Teri Duncan (Shailene Woodley), które podejmują się walki z rządem USA o sprawiedliwość. Po drugiej stronie barykady staje wojskowy prokurator ppłk Stu Couch (Benedict Cumberbatch), który jest odpowiedzialny za sporządzenie aktu oskarżenia. Wybór Coucha nie był przypadkowy, jego przełożeni mieli świadomość, że przyłoży się ze wszystkich sił do osiągnięcia celu, a sprawę potraktuje osobiście, bo w zamachach 11 września 2001 zginął jego przyjaciel.

^{Źródło zdjęcia: materiały promocyjne za serwisem imdb.com}

Narracja ma kilka przekonujących dialogów i mocnych, konformistycznych scen, ale jest nieco poszarpany z nie następującymi po sobie retrospekcjami dostarczającymi jego historii. Sceny te mają tendencję do spowalniania tempa filmu, ale z drugiej strony są dopasowane do odkrywanych przez prawników faktów. Film wyróżnia się dwoma wybitnymi występami głównych aktorów.

Tahar Rahim jest doskonały w swojej dobrze napisanej roli. Obserwujemy jak jego siła i rozczarowanie zmieniają się, a on dostarcza wstrząsający portret człowieka torturowanego i oskarżonego. Z chęcią obejrzę wchodzący w piątek na platformę Netflix serial "Wąż" z jego udziałem. Jodie Foster jest przekonująca w swojej bezsensownej roli jego obrończyni, kobiety bardziej zainteresowanej prawem niż moralnością swojego klienta. Ich wspólne chwile adwokata z klientem są znakomite i pomagają zbudować zainteresowanie tym prawniczym dramatem. Oboje zasługują na nagrody.

Niektóre z postaci drugoplanowych, choć dobrze zagrane przez Shailene Woodley, Zachary'ego Leva i Benedicta Cumberbatcha w roli prawnika oskarżającego, wydają się stereotypowymi produktami tamtej epoki działań terrorystycznych i narodowej paranoi: rozentuzjazmowani żołnierze wojskowi, liberalnie myślący obrońcy, niewinny lub winny klient, przesłuchujący prokurator itd. Ale podstawowy scenariusz niesprawiedliwości brzmi prawdziwie i daje widzom trzymający w napięciu dramat.

"Mauretańczyk" to mocny filmowy apel o to, by w systemie prawnym zapanowała tolerancja i sprawiedliwość. Guantanamo stało się symbolem, długotrwałe przetrzymywanie więźniów bez procesów ma miejsce na całym świecie. To ważny film, który warto obejrzeć.