New Year, New challenges.

We start the new year with a holiday, I have only a few days while my husband has almost 3 weeks off, during which he does not intend to idle. Our apartment needs refreshment, especially since recently our 3-year-old decided to fulfill himself creatively by creating paintings 😊 on the walls with a felt-tip pen.

We decided to let the creative passions of our children develop so one of the walls was painted with blackboard and magnetic paint, we liked the effect so much that we decided to repaint the rest of the walls in the large room with blackboard paint and give them no other expression.

Since the whole room in black would be heavy and depressing, I ordered purple and gray blackboard paint, I think we will be happy with the new face of our room when we manage to finish painting.

In the coming days, my husband will begin to dismantle the old trampoline in our garden so that on January 22, a larger one will be in it as a birthday present for Alex, who will soon be seven years old. Wealso do not have the construction of a new playground, probably in March or April, when my husband gets overtime from the last six months (it will be a large injection of cash, so according to our tradition, part of the funds obtained in this way will be invested in pleasures for our children).

In January we will also start renovating the bathroom, but we will divide it into several stages, because it will be a big financial burden, on the other hand, I am lucky, because my husband is a handyman and he does all the renovations himself, he likes to do it, and I really appreciate it. I am glad that so far everything is going according to plan and we are slowly implementing our assumptions, but we are not going to work only on renovation or other things.

Today we started to put together a set of 1000 puzzles as a family, it will take a lot of time, but it will be a lot of fun, we like to do things as a family, the plan for the next few days is also to work out new board games.

In January, apart from minor revolutions in the apartment and on the plot, I have a few exams, the next one on Sunday, I have to repeat a few issues tomorrow, but it should be ok, the lecturer gave us the scope of material in the last class and it did not seem too heavy.

The hardest thing for me to gather is to write an essay on sociology, I have no idea what topic to choose. In January we will also start the marathon, after the doctors because until the end of March Alex has an active disability certificate, and it would be good if he had it active when we choose the primary school to which he will go from September.

I think that I will make the final choice of school, only after visiting the pedagogical and psychological clinic when I talk to the psychologist and speech therapist from the clinic, they were very helpful in diagnosing Alex and I hope that they will serve me with advice, because the decision as to the choice of school is not easy.

Tomorrow in the plan, I have some social work, so I will help in the management of our allotment gardens, because probably waiting for me some papirology, in addition, I know that we are waiting for the fee to be set for this year before the meeting of allotment gardeners and unfortunately the fee will be strongly raised, because the councilors of our city have strongly raised the fee for garbage because by as much as 200 percent and we do not have in this matter, no room for maneuver, despite the fact that every user of ROD already pays for garbage from a person living in his house.

It's a bit unfair that we're not doubling our taxes, but there's nothing we can do about it. I will say, frankly, the increase is colossal, because a year ago we paid 14,000 for garbage per year as ROD, while this year we will have a fee of 44,000, not only that everyone in their mono household feels the effects of inflation, but also my beloved city and its councillors, they give us additional fees so that they can push the city's coffers themselves.

I am very frustrated by this fact, because RODs are the green lungs of my city, unlike parks, their maintenance rests on the shoulders of their users, who every year invest a lot of money, making new plantings, taking care of biodiversity in their areas, it is of great ecological importance and is a real benefit for the city, it is a pity that instead of appreciating it, you put a foot in the leg of those who do something really good for all residents.

It is also sad that these increases will make a lot of older people decide to sell their gardens, because such a large increase in fees affects the possibility of paying for the garden. Returning to our plans for the coming days, we decided not to lose weight and from Monday we start not to take more care of our diet, the plan is also a bit of movement and on the horizon there is a vision of a family skating trip.

Maybe my husband and I can also go on a date to the cinema, it would be a nice change, I think it's worth finding a moment for each other and nurturing the relationship you have with your loved one, because nothing is given to us once and for all. There are a lot of thoughts in my head, there are a lot of things that I would like to accomplish, I need to calm down a bit so that I can arrange it all so as not to overload myself or my beloved husband too much.

In a few days I will receive new glasses, I wonder if my husband will like them, I planned to buy others and finally I chose a completely different model, I admit that I am waiting for them with longing, because recently it is harder and harder for me to focus my eyes on reading. So I will accept the new glasses with relief on my face to hear soon, greetings to all.

I'm back to putting together puzzles 😊

---

POLSKI:

Zaczynamy nowy rok od urlopu, ja mam raptem parę dni natomiast mąż ma prawie 3 tygodnie wolnego podczas, których nie zamierza próżnować. Nasze mieszkanko wymaga odświeżenia, zwłaszcza, że ostatnio nasz 3 latek postanowił się spełnić twórczo tworząc flamastrem obrazy na ścianach 😊.

Postanowiliśmy dać się rozwijać twórczym pasjom naszych pociech więc jedna ze ścian została pomalowana farbą tablicowo magnetyczną, efekt na tyle nam się spodobał, że postanowiliśmy przemalować resztę ścian w dużym pokoju farbą tablicową i nadać im nie co innego wyrazu.

Z racji tego, że cały pokój w czarnych barwach był by ciężki i depresyjny, zamówiłam fioletową i szarą farbę tablicową, myślę, że będziemy zadowoleni z nowego oblicza naszego pokoju, gdy uda nam się skończyć malowanie.

W najbliższych dniach, mąż zacznie demontować starą trampolinę w naszym ogrodzie, tak by na 22 stycznia, zagościła w nim większa w ramach prezentu urodzinowego dla Alexa, który niebawem skończy siedem lat. W planie mamy też budowę nowego placu zabaw, prawdopodobnie w marcu lub kwietniu , gdy mąż dostanie nadgodziny z ostatniego półrocza (będzie to spory zastrzyk gotówki, więc zgodnie z naszą tradycją część środków w ten sposób uzyskanych zainwestujemy w przyjemności dla naszych pociech).

W styczniu zaczniemy też remont łazienki, ale podzielimy go na kilka etapów, bo to będzie spore obciążenie finansowe, z drugiej strony mam szczęście, bo mój mąż to złota rączka i wszystkie remonty wykonuje sam, lubi to robić, a ja naprawdę to doceniam. Cieszę się, że na razie wszystko idzie zgodnie z planem i powoli wdrażamy w życie nasze założenia, nie zamierzamy jednak tylko pracować nad remontem czy innymi rzeczami.

W planie jest też trochę przyjemności dziś zaczęliśmy rodzinnie układać zestaw 1000 puzzli, zajmie to sporo czasu, ale będzie przy tym sporo frajdy, lubimy rodzinnie robić różne rzeczy, w planie na najbliższe dni jest również rozpracowanie nowych gier planszowych.

W styczniu oprócz drobnych rewolucji w mieszkaniu i na działce, czeka mnie kilka egzaminów, najbliższy w niedzielę, muszę jutro powtórzyć sobie kilka zagadnień, ale powinno być ok, wykładowca podał nam zakres materiału na ostatnich zajęciach i nie wydawał się on zbyt ciężki.

Najciężej zebrać mi się do napisania eseju na socjologie, zupełnie nie mam pomysłu jaki temat wybrać. W styczniu zaczniemy czeka nas też początek maratonu, po lekarzach bo do końca marca Alex ma aktywne orzeczenie o niepełnosprawności, a dobrze by było aby miał je aktywne gdy będziemy wybierać szkołę podstawową do, której trafi od września.

Myślę, że ostatecznego wyboru szkoły dokonam, dopiero po wizycie w poradni pedagogiczno-psychologicznej gdy porozmawiam z Panią psycholog i logopedę z poradni, byli oni bardzo pomocni przy diagnozie Alexa i liczę, że posłużą mi radą, bo decyzja co do wyboru szkoły nie jest prosta.

Jutro w planie, mam nieco pracy społecznej, więc pomogę w zarządzie naszych ogródków działkowych, bo pewnie czeka na mnie trochę papirologii, dodatkowo wiem, że czeka nas ustalenie opłaty na ten rok przed zebraniem działkowców a niestety opłata będzie mocno podniesiona, gdyż radni naszego miasta mocno podnieśli opłatę za śmieci bo aż o 200 procent i nie mamy w tej kwestii, żadnego pola manewru, mimo że każdy użytkownik ROD-u płaci już za śmieci od osoby zamieszkującej jego dom.

Trochę to krzywdzące, że nie jako jesteśmy podwojenie opodatkowani, no ale nie możemy na to nic poradzić. Powiem, szczerze podwyżka jest kolosalna, bo rok temu za śmieci w skali roku jako ROD płaciliśmy 14 tysięcy, natomiast w tym roku czeka nas opłata rzędu 44 tysięcy, nie dość że każdy w swoim gospodarstwie domowym mono odczuwa skutki inflacji, to jeszcze moje kochane miasto i jego radni, dokładają nam dodatkowe opłaty tak by sami mogli dopchać kasę miasta.

Jestem mocno sfrustrowana tym faktem, gdyż ROD-y to zielone płuca mojego miasta, w przeciwieństwie do parków, ich utrzymanie spoczywa na barkach ich użytkowników, którzy każdego roku inwestują duże pieniądze, wykonując nowe nasadzenia, dbając o bioróżnorodność na swoich obszarach, ma to duże znaczenie ekologiczne i jest realnym benefitem dla miasta, szkoda że zamiast to docenić, podstawia się nogę tym którzy robią coś realnie dobrego dla wszystkich mieszkańców.

Przykre jest również, to że te podwyżki sprawią, że sporo starszych osób zdecyduje się na sprzedaż swoich ogrodów, gdyż tak duży wzrost opłat w płynie na możliwość opłacania przez nich ogrodu. Wracając do naszych planów na najbliższe dni, to postanowiliśmy nie co schudnąć i od poniedziałku zaczynamy nie co bardziej dbać o naszą dietę, w planie jest też odrobina ruchu a na horyzoncie maluje się wizja wyprawy rodzinnej na łyżwy.

Może uda nam się też z mężem wyskoczyć na randkę do kina, była by to miła odmiana, myślę że warto znaleźć chwilę dla siebie nawzajem i pielęgnować relacje, którą ma się z ukochaną osobą, bo nic nie jest nam dane raz na zawsze. W mojej głowie, kłębi się sporo myśli, jest dużo rzeczy, które chciała bym zrealizować, muszę się trochę wyciszyć, żeby udało mi się to wszystko poukładać tak by nie przeciążyć zbytnio siebie ani mojego kochanego męża.

Za kilka dni czeka mnie odbiór nowych okularów, ciekawe czy spodobają się mojemu mężowi, miałam w planie zakup innych a ostatecznie wybrałam całkiem inny model, przyznam się, że czekam już na nie z utęsknieniem, bo ostatnio coraz ciężej mi skupić wzrok na lekturze. Tak więc nowe okulary przyjmę z ulgą na twarzy do usłyszenia niebawem, pozdrawiam wszystkich.

Wracam do układania puzzli 😊