Testuję przepisy z Biedronki - Tarta z gruszkami i serem pleśniowym

avatar
(Edited)

Książka "Kuchnia ŚródziemnoPolska" leżała dość długo bezużytecznie, w końcu więc postanowiłam ją wypróbować. Padło na danie z kategorii "smaczne i zdrowe kolacje" - tartę z gruszką i serem pleśniowym. Gruszka i ser pleśniowy to przecież najlepsze połączenie pod słońcem. Prawda?

Przepis pochodzi dokładnie z tej książki, rozdawanej przez Biedronkę jakiś czas temu za darmo - oczywiście pod warunkiem, że zdobyło się ileś tam punktów za zakupy. Ja te punkty zdobyłam na ostatni moment, ale nigdzie już tej książki nie było na stanie. Dowiedziałam się od kasjerki, że mogę wysłać maila z informacją, że mam punkty, ale książek zabrakło, to mi doślą. I faktycznie, nie zawiodła tu Biedronka, dosłali mi książkę kurierem.

No ale lećmy do przepisu - przeklejony prosto z książki:

TARTA Z GRUSZKAMI I SEREM PLEŚNIOWYM

SKŁADNIKI

150 g masła
400 g maki orkiszowej
4 żółtka
2 łyżki jogurtu typu greckiego
szczypta soli
gałka muszkatołowa (do smaku)

Nadzienie:
6 dojrzałych gruszek
1 łyżeczka masła
sok z 1 cytryny
150 g ulubionego sera pleśniowego
100 g mozzarelli
100 g orzechów laskowych
2 łyżki miodu

PRZYGOTOWANIE

  1. Na stolnicy posiekaj masło, a następnie połącz je z mąką, żółtkami, jogurtem, solą i gałką muszkatołową. Na końcu dodaj posiekany rozmaryn. Przykryj folią aluminiową i odstaw na 30 minut do lodówki.
  2. Przygotowanym ciastem wyklej blaszkę i wstaw ją do piekarnika nagrzanego do 180°C na około 20 minut.
  3. W tym czasie obierz gruszki. Połowę z nich pokrój w kostkę i przesmaż na patelni z masłem, a następnie 3 zmiksuj na purée. Pozostałe owoce pokrój w plasterki i skrop sokiem z cytryny.
  4. Na podpieczony spód wyłóż purée z gruszek. Wierzch posyp pokruszonym serem pleśniowym, rozłóż pokrojoną w paski mozzarellę oraz gruszki.
  5. Orzechy wymieszaj z miodem i wysyp na wierzch tarty. Ponownie wstaw do rozgrzanego do 180°C piekarnika i zapiekaj przez 20 minut.

Zrobiłam tą tartę bez większych modyfikacji, co jest dość niezwykłe jak dla mnie. Ale skoro postanowiłam ją tu "zrecenzować", to dobrze byłoby trzymać się przepisu. Jedyna modyfikacja to było zastąpienie pół godziny leżakowania ciasta w lodówce (halo, kto ma tyle czasu?) niespełna 10 minutami w zamrażarce i rezygnacja z folii spożywczej - jakoś tak już mam, że ograniczam produkcję śmieci jak tylko mogę, i używanie co i rusz folii do takich głupotek nie mieści mi się w głowie.


Ciasto przygotowane do zamrażarki - bez folii

Zastanawiałam się, ile tej gruszki użyć. Gruszki potrafią być bardzo małe i bardzo duże, nieprawdaż. Ja miałam takie spore raczej, więc zamiast sześciu użyłam 4. I nie zużyłam wszystkiego, bo już mi się nie zmieściło - choć w efekcie myślę, że był to błąd, trzeba było układać piętrowo, bo gruszki mogło być tu więcej - ale o tym w podsumowaniu.

Orzechy laskowe dobrze byłoby podać w całości, jak autor proponuje, ale ja chciałam poczęstować moją tartą Bombelka, więc dla bezpieczeństwa je pokruszyłam. Co okazało się potem wyzwaniem przy nakładaniu, bo po wymieszaniu z miodem zrobiła się z tego duża miodowo-orzechowa kula, którą musiałam jakoś rozłożyć na tarcie.


Składniki - pokrojona gruszka, mozzarella i ser pleśniowy, pokruszone orzechy z miodem i mus z podsmażonych gruszek


Przed upieczeniem

No to pora na moją opinię.

  1. Mąka orkiszowa. Dziwna dla mnie w smaku - wolałabym stanowczo pszenną, może pełnoziarnistą.
  2. Ser. Boziu, ja tak lubię sałatki z gruszką, połączenie gruszki i sera pleśniowego w sałatce to cudo. A tu? Ser w tej tarcie był dla mnie bardzo ciężki. Być może wybrałam kiepski (Biedronkowy Delikate Gold), ale na świeżo mi smakował. A po upieczeniu wolałabym, żeby go tam nie było.
  3. Ogólne moje wrażenie to - za dużo tego ciasta i sera, za mało gruszek, czy to w formie musu, czy plasterków na górze. Orzechy z miodem też raczej ciężkawe były. Aczkolwiek jest tego taki plus, że bardzo sycąca ta tarta. Nie udało mi się zjeść więcej niż jeden kawałek. Na drugi raz jednak zrobiłabym ją lżejszą.
  4. Autor ocenił stopień trudności jako średni - moim zdaniem nic trudnego tu nie ma, jest to łatwe danie, ale dosyć czasochłonne.
  5. Bomblowi smakowało, a to najlepsza rekomendacja przepisu ;)

Pierwotnie opublikowano na Mój blog. Blog na Hive napędzany przez dBlog.



0
0
0.000
1 comments